Żeby nie było, że nie ostrzegałam... Blog ten zawiera różne opowiadania yaoi (homoseksualizm). Jeśli coś nie pasuje to wciśnij CTR+W. Osoby zainteresowane zapraszam niżej.

wtorek, 9 grudnia 2014

Sasuke x Naruto - Urodziny

    Średniego wzrostu blondyn wparował spóźniony do szkoły. Biegł korytarzami z trudem wyrabiając na zakrętach. Dobiegł zdyszany pod klasę. Ciemnowłosy nauczyciel spojrzał na niego karcąco.
- Znów się spóźniłeś Naruto. To już kolejny raz w tym miesiącu.
- Gomennasai, Iruka-sensei - Naruto zrobił słodkie oczka i szybko usiadł w swojej ławce.
   Jego "kolega" z ławki, geniusz Sasuke Uchiha patrzył na niego zimno. Lekcja przeminęła tak jak zwykle, czyli nauczyciel połowę lekcji spędził na uciszaniu uczniów, a drugą połowę odpytywał. Kidy zadzwonił dzwonek na przerwę, klasa wylała się na korytarze.
- Naru? Coś ty dzisiaj taki przygaszony? - zapytał Shikamaru Nara, jeden z najlepszych przyjaciół blondyna.
- Dziewczyna go rzuciła - zażartował Kiba, a cała paczka wybuchnęła śmiechem. Oczywiście z wyjątkiem Naruto.
- Nie... - odpowiedział Naruto uporczywie wlepiając wzrok w podłogę. - Nie mogę iść na tę imprezę urodzinową Gaary.
- Co? Czemu? - płomienno-włosy chłopak patrzył na niego zawiedziony.
- Matka dała mi szlaban...
- Co ty Naru? Masz tyle lat i dalej słuchasz się mamusi we wszystkich sprawach? Może nawet ciuchy ci dobiera? - brunet kolejny raz zażartował ceną blondyna.
- Po prostu się wymknij - Shikamaru wzruszył ramionami jakby dla niego uciekanie w nocy z domu było codziennością.
- No, nie wiem czy to najlepszy pomysł... - blondyn wciąż był niezdecydowany.
- No weź! Na moje urodziny nie przyjdziesz!
- Dobrze, już dobrze, przyjdę. Tylko...
- Co znowu?
- Tylko nie będę mógł pić - dokończył niebieskooki. - Bo jak matka alkohol wyczuje, to z domu nie wyjdę do przyszłego roku...
- No, cóż lepsze to niż gdybyś w ogóle miał nie przyjść - Gaara uśmiechał się promiennie.
    Reszta lekcji minęła szybko, a wszyscy zaproszeni na urodziny no Sabaku kręcili się nerwowo w ławkach. Bo przecież każdy wiedział, że gdy Gaara robi imprezę to będzie mnóstwo alkoholu i scen których nikt nie będzie pamiętał następnego dnia.
    Po lekcjach Naruto nie szybkim krokiem wracał do domu. Całą drogę czuł się obserwowany. W którymś momencie nie wytrzymał i schylił się by zawiązać zawiązaną sznurówkę. Kilka metrów za nim szedł Sasuke.
"Ciekawe co on tu robi?" pomyślał blondyn "Przecież on mieszka zupełnie z drugiej strony miasta."
    Ruszył dalej, a myśli zaprzątał mu czarnowłosy chłopak idący za nim. Kiedy dotarł do domu wykorzystał okazję i spojrzał w bok, był widocznie zawiedziony, gdy nie zobaczył tam Uchichy. Wszedł do domu i krzyknął:
- Mamo! Wróciłem!
    Z kuchni wyszła Kushina Uzumaki w różowym fartuszku, co było dość rzadkie. Równie rzadkie było to, że była w kuchni. Zwykle przesiadywała w swoim biurze na piętrze i na wszystkie wołania syna czy męża odpowiadała;
- Nie mam teraz czasu. Własna firma to własne kłopoty.
Naruto patrzył na nią ze szczerym zdziwieniem w oczach.
- Mamo... Co ty robisz? Źle się czujesz? - zapytał niepewnie.
- Och, Naruto! Ktoś musi się zająć gotowaniem! I czuje się doskonale!
    Blondyn wymknął się do swojego pokoju. Gdy tylko się tam znalazł spojrzał na zegarek. Była już osiemnasta! Przecież obiecał Gaarze, że będzie na dziewiętnastą i pomoże mu we wszystkim. Szybko zdjął mundurek szkolny zamiast którego założył nowy t-shirt i jeansy. Upewnił się, że matka dalej siedzi w kuchni po czym wyskoczył przez okno. Upadł niezbyt miękko na blaszany dach garażu znajdującego się pod oknem jego pokoju. Lekko poobijany wstał i niepewnie zsunął się z dachu garażu. Teraz zdołał utrzymać się na nogach.
    Ruszył w stronę najbliższego centrum handlowego, bo przecież nie wypada przyjść na urodziny bez prezentu. Wszedł do pierwszego lepszego sklepu i kupił sześciopak pierwszego lepszego piwa. Gaarze i tak to było obojętne, ważne było tylko to, że jest w tym alkohol. Po kilkunastu minutach marszu był pod drzwiami domu Gaary i jego rodzeństwa. Zadzwonił dzwonkiem, a drzwi otworzyła mu starsza siostra rudowłosego - Temari.
- O! Cześć Naruto! Wcześnie jesteś! - uśmiechnęła się do niego.
- Obiecałem Gaarze, że mu pomogę - odpowiedział uśmiechem.
- Ach, wejdź - odsunęła się otwierając szerzej drzwi i przepuszczając blondyna.
- Hej, Naru - uśmiechnął się Kankuro stojący na drabinie i wieszający serpentyny.
- Gaara! - wydarła się się blondynka. - Naruto przyszedł!
    Na schodach pojawił się najmłodszy no Sabaku z serpentyną we włosach. Temari, Kankuro i Naruto zaczęli się krztusić ze śmiechu.
- Coś się stało? - zapytał rudzielec.
- Masz... coś... we.... włosach - powiedział Naruto dalej chciocząc.
    Chłopak odruchowo sięgnął ręką do włosów i ściągnął z nich serpentynę.
- Było ci z nią do twarzy - powiedziała Temari.
    W niecałe półgodziny uwinęli się z dekoracjami i przekąskami. O dziewiętnastej zaczęli się schodzić goście. Wśród nich był nawet nie imprezujący Sasuke otoczony już wianuszkiem fanek. Naruto obiecał sobie, że nie tknie alkoholu, ale na imprezach u Gaary po prostu się tak nie dało, więc nim się obejrzał był już pijany.
- Gaara - wybełkotał.
- Co się stało? - zapytał rudzielec, który miał znacznie mocniejszą głowę od Naruta.
- Mogę u ciebie nocować?
- Jasne! - odparł z uśmiechem.
- Dzięki... Dupę mi ratujesz... To ja już może pójdę spać - wybełkotał i zaczął się wtaczać na górę.
    Wszedł do łazienki i nim się obejrzał został przyparty do ściany, a czyjeś usta wpiły się w jego. Patrzył jednocześnie zaskoczony i przerażony na całującego go Sasuke. Po chwili odzyskał jakąś tam przytomność myślenia i zaczął się wyrywać. Bezskutecznie, o Uchiha był od niego dużo silniejszy. Sasuke skończył molestować usta zdziwionego Uzumakiego i wyszeptał mu do ucha:
- Poddaj się tej przyjemności.
    Teraz przyssał się do jego szyi.
- Nie! Nie! Zostaw! Zrobisz mi malinkę! - Naruto zaczął się coraz mocniej wyrywać, ale Uchiha dalej go nie puszczał.
- Jeśli tak bardzo tego nie chcesz to nie... Uwierz mi, niejedna dziewczyna chciałaby być teraz na twoim miejscu - powiedział i odszedł.
    Następnego dnia ani Sasuke ani Naruto nie pamiętali wczorajszego wieczora. Jedyną rzeczą, która wskazywała na prawdziwość wczorajszych wydarzeń była czerwona malinka na szyi Uzumakiego.

-------
Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca i podobało wam się chociaż trochę ^^ Myślę, że niedługo zabiorę się za jakiś paring z Akatsuki...

3 komentarze:

  1. Fanfik poprostu tsundere! Super! <3 Narucio taki moe! Pisz jak najwięcej! ^-^
    Weny życzę! ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. 25 yrs old Assistant Media Planner Ernesto Goodoune, hailing from Sheet Harbour enjoys watching movies like Only Yesterday (Omohide poro poro) and Scrapbooking. Took a trip to Archaeological Site of Cyrene and drives a Jetta. czytaj wiecej

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie! Każdy komentarz nawet z krytyką mnie ucieszy! ^^